Wariuję. Spać po nocach nie mogę. Czemu za nim tęsknię? Drogie Serce, czy nie prościej byłoby tak po prostu zapomnieć i obrać sobie za cel kogoś innego? Takiego, z którym mogłabym spokojnie iść za rękę na ulicy i bez wyrzutów sumienia mówić, jak bardzo go kocham. Takiego, którego mogłabym przedstawić rodzicom i zaprosić na weekend. Takiego, który miałby dla mnie czas zawsze i nie przekładałby naszego spotkania, bo akurat mu msza wypada. Wmawiam to sobie, a jednak wiem, że byłabym zdatna zgodzić się na to, gdyby tylko on chciał. Ale to już za mną, to minęło. Muszę to pojąć, inaczej się wykończę. No i muszę przestać wylewać tu swoje gorzkie żale, lecz zacząć pisać konkretnie o znajomości mojej z Tomaszem, jak to się zaczęło, kiedy pojęłam, iż jest całym moim światem oraz kiedy mi ten świat runął. To jednak później. Teraz kompletnie nie mam na to sił, choroba mnie ździebka bierze.
0 komentarze:
Prześlij komentarz